TEKSTY O ŻYWIENIU

ZDOLNOŚĆ TRANSFORMACJI

 

DSC_4860

Aby mogła się dokonać rzeczywista przemiana życia na tej planecie musi ona nastąpić na poziomie naszego życia, a to wymaga konsekwentnej pracy i wysiłku. Wrócić na ziemię to wejść w pełen kontakt z realnością każdej chwili taka jaka jest, to bycie po prostu świadomym prawdziwej sytuacji w jakiej toczy się nasza egzystencja. Zacząć od siebie, od każdej jednej chwili w której żyjemy. Ta zdolność transformacji to siła naszego serca, to ta energia, która daje nam siłę i motywację, by wnieść do tego świata coś dobrego i wartościowego – nasz indywidualny dar, coś unikatowego. Jednak najpierw musimy nauczyć się rozpoznawać samych siebie, dlatego medytacja jest tak ważna, ponieważ bezpośrednia droga do poznania kim, gdzie i jak jesteśmy, jak funkcjonujemy.

Smak słodki wbrew swojej złej opinii – jest z punktu widzenia Dietetyki Tradycyjnej Medycyny Chińskiej bardzo ważny. Jest związany z przemianą ziemi, która jest najbardziej harmonijna ze wszystkich. To centrum, balans, równowaga. To okres późnego lata, kiedy wszystko już jest dojrzałe i gotowe na zbiory. Smak słodki związany jest z żołądkiem i śledzioną – trzustką. Ma działanie ogrzewające, wzmacniające, harmonizujące, a także relaksuje i nawilża. Ten smak jak żaden inny wzmacnia i regeneruje nasze ciało. To energia, która powstaje dzięki Qi śledziony, która wraz z żołądkiem odpowiada za odżywianie naszego ciała. Na poziomie psychologicznym to siła i jakość naszej logiki, zdolności intelektualne, umiejętność koncentracji, siła rozumu, rozsądek i uważność. To zdolność transformacji wynikająca z praktyki uważności i obecności stanów pomieszania, fiksacji na projekcjach mentalnych, rozproszenia – przytomność osadzona w tym co naprawdę się wydarza. To silne centrum – „osadzenie w brzuchu”, w trzewiach dające stabilność i pewność. To właśnie ziemia była świadkiem przebudzenia Buddy i dlatego często jest przedstawiany z dłonią dotykającą ziemi. To nie żadne odloty i bujanie w obłokach, a w pełni świadome i konkretne spoczywanie w tym co jest. Jasne i klarowne nauczanie na temat rzeczywistości naszego ciała, energii i umysłu, w pełni obecny i przebudzony potencjał ludzki.

To czym żywimy ciało i umysł wpływa i kształtuje nasze doświadczenie – jednak kluczowe wydaje się praktykowanie uważności i obecności – bycie przytomnym w każdej chwili ponieważ właśnie to tworzy jakość – smak doświadczenia jego głębię i moc. Naszym głównym problemem jest to, że głównie „mieszkamy w głowie” w naszym urojonym świecie tego co było i tego co będzie, produkując niezliczoną ilość mentalnych filmów – narracji, które stanowią nasz podstawowy umysłowo – emocjonalny pokarm. Dlatego często mówi się, że nasze życie jest snem wariata.

Aby mogła się dokonać rzeczywista przemiana życia na tej planecie musi ona nastąpić na poziomie naszego życia, a to wymaga konsekwentnej pracy i wysiłku. Wrócić na ziemię to wejść w pełen kontakt z realnością każdej chwili taka jaka jest, to bycie po prostu świadomym prawdziwej sytuacji w jakiej toczy się nasza egzystencja. Zacząć od siebie, od każdej jednej chwili w której żyjemy. Ta zdolność transformacji to siła naszego serca, to ta energia, która daje nam siłę i motywację, by wnieść do tego świata coś dobrego i wartościowego – nasz indywidualny dar, coś unikatowego. Jednak najpierw musimy nauczyć się rozpoznawać samych siebie, dlatego medytacja jest tak ważna, ponieważ bezpośrednia droga do poznania kim, gdzie i jak jesteśmy, jak funkcjonujemy.

Joanna-Macy-Cropped-2Trudno się dziś przebudzić samemu. Nawet zobaczenie, tego co się dzieje, budzi przerażenie. Doszłam jednak do przekonania, że nie ma prawie żadnych ograniczeń dla tego, co możemy zrobić z miłością i wspierając się nawzajem. Nie ma prawie żadnych ograniczeń dla tego, co możemy zrobić dla wzajemnego dobra. Wkraczamy w ten sposób w serce Bodhisattwy. To jest ta bohaterska postać buddyzmu mahajany: „ten, którego serce nie ma granic”. Ten, kto wie, że nie ma prywatnego zbawienia.

Jeśli chcesz się przebudzić, musisz przebudzić się wraz z innymi. Nigdy nie było to bardziej prawdziwe niż teraz, w tym późnym stadium korporacyjnego kapitalizmu.

Istnieje potężna siła, działająca poprzez media, poprzez system bankowy, poprzez korporacje i ludzi, uwięzionych w niekontrolowanym systemie, który jest im teraz bardzo trudno zatrzymać. Bo z chwilą gdy stworzyłeś coś – system gospodarczy, istotę czy mechanizm – co musi nieustannie zarabiać coraz więcej pieniędzy, nie ma ono wyboru. Musi wejść w te przemysły wydobywcze i górnictwo. Nawet najsympatyczniejsi ludzie zostają schwytani w tę pułapkę. Są to nadludzkie zwierzchności i moce, więc nic dziwnego, że tylu w nią wpada. Ci, którzy wydają się być naszymi wrogami, to zwykłe istoty ludzkie, które także są więźniami tego systemu gospodarczego. I to dla tego systemu korzystna jest dalsza produkcja bomb atomowych. To on trzymał w szachu prezydenta Obamę. Obama znalazł się w potrzasku systemu, zanim jeszcze przekroczył próg Białego Domu jako prezydent. I jego pierwsza ustawa musiała dać większe przywileje Wall Street.

Tak więc może to w nas obudzić wzajemne współczucie. I nie musimy już tracić czasu na banie się siebie nawzajem. Możemy postrzegać innych i samych siebie jako więźniów siły, która chwyciła nas wszystkich za gardło. Ale jesteśmy w stanie to zatrzymać. Musimy pomóc sobie wzajemnie, otworzyć oczy na to, że niszczymy wszystko, co kochamy, zanim zostaniemy przekształceni w roboty – narzędzia tych nieludzkich systemów.

Joanna Macy *

To harmonia i współpraca naszych jakości, zdolności i doświadczenia i jeżeli faktycznie jesteśmy przytomni stanowią one jedność. Stajemy się wyraziści i konsekwentni. Osadzeni w swoim rzeczywistym wymiarze w tym co naprawdę przetrawiliśmy. Rozproszenie jest patologią przemiany ziemi, energia nie jest skoordynowana i skupiona co tworzy życie pozbawione kierunku. Zaczynamy dryfować niesieni przez ciągle zmieniające się okoliczności. To chaos, nieobecność w sobie, zagubienie w nadmiarze wrażeń.

DSC_4815

Na poziomie żywienia to tak zwana kuchnia fusion – nowoczesny trend mieszania wszystkiego ze wszystkim – przekombinowanie i egzotyka dyktowana z poziomu naszego mózgu, który szuka ciągłych rozrywek smakowych. Straciliśmy kontakt z prostotą tak w kuchni jak i w życiu. Biegamy po restauracjach szukając wrażeń, kiedy tak naprawdę zdrowa kuchnia to powrót do swojego własnego działania, słuchanie swojego ciała i własnoręczny wkład w postaci gotowania, zadbanie o siebie swoimi własnymi rękoma. O tego powinniśmy zacząć przemianę tej planety – ziemi. Kuchnia jest podstawą naszego zdrowia jest także czymś co wymaga naszego wysiłku, nic się samo tutaj nie robi. Oczywiście łatwiej jest płacić i wymagać, to podejście jest właśnie tym co stworzyło w tym świecie tak wiele cierpienia – wysługiwanie się innymi do zaspokajania nadmiernych potrzeb, tego wszystkiego co niczemu nie służy, a zamiast tego jest tylko fanaberią, kaprysem. Głód jest realnym doświadczeniem. Jest cierpieniem, którego doświadcza tak wielu ludzi, podczas kiedy inni chorują z przejedzenia. Nadmiar „słodyczy życia” wszelkich uciech, które ktoś jednak musi wyprodukować, byśmy mogli się nimi sycić za pieniądze i oceniać. Takiemu człowiekowi ciężko dogodzić, bo jest przejedzony, jadł już tak wiele dań z całego świata, usługiwano mu na tak wiele sposobów, że teraz jest głównie niezadowolony – stał się oceniającym wszystko konsumentem – kimś kto karmi głównie swoje ego. Nadmiar smaku słodkiego tworzy wilgoć – zamulenie i ociężałość. Brak przejrzystości. Śluz. Chroniczne zblazowanie i zmęczenie, uczucie otępienia. Nasz współczesny stan.

Antidotum to kryzys. Brak. Głód. By organizm mógł strawić nadmiary, wyżreć zalegające złogi tego pomieszania. Zacząć samouzdrawianie. Często za cierpieniem ukryta jest nauka – przypomnienie, by powrócić do fundamentów życia do oddechu, czucia do prostych posiłków, które najlepiej przyrządzić samemu. Dać sobie czas na kontemplację swojego miejsca w tym wszystkim. Po co robię to co robię? Czemu to służy?

Prawda jest taka, że idąc tą drogą pomieszania, pływając w tym śluzie ignorancji doprowadzimy samych siebie i życie na tej planecie do zagłady. Czego tak naprawdę potrzebuje moje ciało i duch? Nie da się wyczytać tego z poradników, to jest nasze żywe doświadczenie nie abstrakcyjny zestaw porad. Wrócić do ziemi to czuć ziemię w dłoniach, pod stopami. Dotknąć czegoś realnego, namacalnego.

Obudzić się.

Zrzut ekranu 2020-08-18 o 11.07.09

*Joanna Macy – ur. 1929 r., aktywistka na rzecz ochrony środowiska, buddystka, ekofilozofka, autorka kilkunastu książek m.in. „Despair and Personal Power in the Nuclear Age” (1983) czy „Thinking Like a Mountain: Toward a Council of All Beings” (1988) wspólnie z Johnem Seed’em, Pat Fleming, Arne Naess’em, która wydana została w Polsce w 1992 roku przez Wydawnictwo Pusty Obłok pod tytułem „Myśląc jak góra. Zgromadzenie Wszystkich Istot” (przy opracowaniu tego wydania zaangażowana była Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, wprowadzenie do niej napisał Janusz Korbel).

Zwykły wpis
TEKSTY O ŻYWIENIU

WOLA I ZAMYSŁ

TCM_AT_BPIH001

Kiedy pojmujemy „wolę życia” w szerokim wielowymiarowym kontekście jest ona niczym innym jak procesem ewolucji, zdobywaniem wiedzy jednak dopełnieniem tego procesu jest zamysł lub intencja, która dodaje element troski i współczucia – moralności i etyki, której fundamentem jest niekrzywdzenie samego siebie, innych istot czujących i środowiska naturalnego – dopiero tak pojęty rozwój można nazwać ewolucją w pełnym tego słowa znaczeniu. Rozwój materialny równoważymy odpowiadającym mu rozwojem świadomości, ponieważ to stanowi klucz by przywrócić równowagę światu w jakim żyjemy i nam samym.

Wola i zmysł zależą od serca – od tego kim jesteśmy, od długości naszego życia (esencja Jing), od naszej osobowości, które tworzy duch Hun i Po. Hun w tym rozumieniu reprezentuje naszą podświadomość – nasz ukryty program, „magazyn” nieprzerwanego strumienia świadomości, który determinuje ukryte karmiczne (przyczynowe) aspekty naszego zachowania i postrzegania. Jest aspektem irracjonalnym związanym z naszą zdolnością do śnienia, wyobraźni – pewnego rodzaju magicznym potencjałem (system narządów Wątroba – Woreczek żółciowy). Natomiast Po nazwane jest aspektem cielesnym, zwierzęcym, odruchowym związanym tylko z przetrwaniem naszego biologicznego ciała (system narządów Płuca – Jelito grube). Hun i Po to połączenie umysłu – aspektu niematerialnego (niebo) z materią, fizycznością i zmysłami (ziemią). Wola i Zamysł są związane z naszą świadomością i percepcją, zdolnością do działania, tendencjami naszego umysłu, pragnieniami, myślami, ideami i skłonnościami – tym wszystkim co można byłoby nazwać naszą osobowością – nie mniej jednak jest ona kombinacją karmicznych wrodzonych tendencji, oraz kształtowania się poprzez doświadczenia życia, zdobytą wiedzę, emocje i okoliczności etc.

Zhi yi: zamysł, myśl, umysł, wola, determinacja, zamiar. Można to sprowadzić do intencji, postanowienia, które determinuje naszą drogę życia, wybranie kierunku oraz powstającej z tego determinacji by ten zamysł realizować.

Yi zhi: to nasza wola, determinacja, zdecydowanie pewnego rodzaju niezłomność i siłę woli, która pozwala nam realizować nasz zamysł – moc działania pomimo przeciwności – hart ducha.

Zrzut ekranu 2020-02-02 o 19.00.00.png

Czynnikiem integrującym jest wymiar naszego serca – umysłu – ducha angażującym w cały ten proces nasze emocje, uczucia dodając do całego aspektu postanowienia i realizacji – element prawdziwej inspiracji czegoś na wskroś żywego, iskrzącego – wciąż kiedy proces przebiega prawidłowo nasz zamysł i wola są aktualizowane i dostosowywane do bieżących okoliczności. Zapewnia nam to Obecność, która chroni nas przed fanatyzmem i sztywnymi poglądami oraz nierealnymi projekcjami podświadomości. W świadomości serca przyjmuje to postać fundamentalnej dyspozycji, która potrafi inteligentnie rozdzielić to o realne i możliwe od naszych urojeń i pobożnych życzeń. Przytomność stanowi klucz do pracy w tu i teraz – skutecznej i pragmatycznej realizacji naszego zamiaru, zamysłu i odpowiadającej temu woli i determinacji. Jest to żywa wielowymiarowa inteligencja, mądrość rozróżniania i adekwatność działań. Reprezentuje to element ognia – klarowności i mocy wspierany przez element ziemi (system narządów żołądek i śledziona), który jest naszym zakotwiczeniem w zdrowym rozsądku, logicznym myśleniu zdolności analizy i wyciągania wniosków i jest kluczowy w pracy z przeszkadzającymi emocjami. Racjonalna część naszego umysłu jest szczególnie istotna w tak zwanych „zagadnieniach duchowych”, które często są polem nadużyć ponieważ w dużej mierze odnoszą się do irracjonalnej i intuicyjnej części naszej świadomości, co może prowadzić do „odrealnienia” i braku uziemienia. Dlatego praktyka uważności, medytacja oparta na technice oddechu i wglądu poprzez świadomość ciała i umysłu jest tak fundamentalna, ponieważ opiera się na konkretnych zakotwiczeniu w chwili obecnej i w swojej esencji jest poza jakąkolwiek doktryną religijną, duchową czy filozoficzną. Jest metodyczną i skuteczną techniką pracy z umysłem, emocjami i wymiarem naszego ciała. Natomiast pracę z intencją możemy w tym wypadku traktować jako ukierunkowanie naszej świadomości w wybranym przez nas kierunku co znacznie poprawia naszą skuteczność i moc sprawczą w poprawianiu jakości naszego życia. Stajemy się bardziej świadomi swoich realnych możliwości oraz zaczynamy rozumieć nasze ograniczenia i uwarunkowania, co z kolei jest warunkiem wstępnym, aby „przeprogramować” swoje sztywne poglądy i ograniczające systemy wierzeń, które straciły swój sens w wyniku zmian okoliczności naszego życia. Jest to bardziej naukowe podejście do duchowości, które polega na bezpośrednim odkrywaniu oraz realnej pracy z naszą świadomością – potencjałem. Otwarty umysł (gotowość wykroczenia poza przyjęte koncepcje) oraz otwarte serce (zaufanie do możliwości rozwoju) to rodzaj połączenia naszych zdolności intuicyjnych i racjonalnych, które zamiast sobie przeczyć mogą się uzupełniać i wspierać – podobnie jak starożytne tradycje duchowe mogą stać się obiektem rzetelnych badań naukowych pozbawionych uprzedzeń i myślę, że jesteśmy świadkami takiej właśnie zmiany paradygmatu. Można przyjąć, że Tradycyjna Medycyna Chińska zawiera ten fundamentalny aspekt dążenia do równowagi i współpracy co jest optymalnym podejściem dla rozwoju.

Kiedy pojmujemy „wolę życia” w szerokim wielowymiarowym kontekście jest ona niczym innym jak procesem ewolucji, zdobywaniem wiedzy jednak dopełnieniem tego procesu jest zamysł lub intencja, która dodaje element troski i współczucia – moralności i etyki, której fundamentem jest niekrzywdzenie samego siebie, innych istot czujących i środowiska naturalnego – dopiero tak pojęty rozwój można nazwać ewolucją w pełnym tego słowa znaczeniu. Rozwój materialny równoważymy odpowiadającym mu rozwojem świadomości, ponieważ to stanowi klucz by przywrócić równowagę światu w jakim żyjemy i nam samym.

Zwykły wpis
TEKSTY O ŻYWIENIU

O ESENCJI – JING

 

Human kidney cross section on scientific background

Według Tradycyjnej Medycyny Chińskiej najbardziej fundamentalna dla naszej fizycznej konstytucji jest Esencja – Jing. Jest przechowywana w nerkach, a także w szpiku kostnym, nasieniu, mózgu i komórkach jajowych. Jak mówią księgi nerki to zarodek stworzenia, lub korzeń życia – to siły kształtujące nasze ciało, system energetyczny i wymiar duchowy.

Płuca są zarządcami qi, a nerki są korzeniem qi” . Nerki są podstawą życia, utrzymują źródłową esencję (jing), są źródłem yin i yang oraz siedzibą „ognia i wody” w ciele.

Jing Qi to esencja przekazywana nam w kodzie genetycznym, substancja – zapis, który dziedziczymy i tworzy ona naszą konstytucję, potencjał odpornościowy i odpowiada za formę jest także odpowiedzialna za wzrost i rozwój organizmu, dojrzewanie płciowe, siłę i witalność. Podczas dojrzewania płciowego i hormonalnego nerki zaczynają produkować samemu Jing Qi. Mówi się także, że istnieje jeszcze „Zong Qi” i nazwane jest kosmicznym qi i jest rodzajem programu przeznaczenia – nośnikiem intencji na to życie w strumieniu świadomości, który „uruchamia” nasz wrodzony potencjał by dalej się rozwijał i wykorzystał kolejne życie by realizować wyznaczony sobie cel rozwoju.

kidney-meridianDrugim bardzo istotnym składnikiem energetycznym jest Yuan Qi – tak zwana „iskra życia” – zasada życiowa, która manifestuje się poprzez serce jako źródło życia, definiujące potrzebę życia i poprzez Nerki jako – wolę do życia. To fundament Yang nerek – Ogień Nerek, który inicjuje wszystkie funkcje transformujące i fizjologiczne w naszym ciele. I po narodzinach naszego ciała obie te jakości czyli Yuan Qi i Jing Qi określane mianem Dong Qi – Qi poruszające. Znajduje się ono w podbrzuszu pomiędzy nerkami w miejscu nazywanym dolnym Dan Tian, który w tradycji japońskiej zwane jest Hara. W praktykach alchemicznych i medytacyjnych to właśnie w tym miejscu nasza moc – energia jest koncentrowana i transformowana. Jak napisano:

„Mówiono, że najdoskonalsi mistrzowie duchowi pochodzący z Indii i Chin wytwarzali sharira – krystaliczne klejnoty w swoich ciałach – które miały być ich zagęszczoną Jing. Według pewnej teorii sharira wskazuje na stopień duchowej koncentracji. Sharira mogą być niezwykle zjednoczoną substancją, która – kiedy zostanie zintegrowana z żyjącym organizmem – doprowadza do głębokiego jasnowidzenia i otwiera na duchowe przewodnictwo. Jedynie najwięksi spośród współczesnych mistrzów posiadali jeden lub co najwyżej kilka sharira, które znajdowano w prochach pozostałych po kremacji ich ciał. Natomiast dawniej niektórzy z najwyżej cenionych nauczycieli posiadali znaczną liczbę owych mistycznych kamieni. Uważa się, że Budda miał aż 10 000 sharira. Ponieważ wydaje się, że sharira wykazują cudowne właściwości, traktuje się je z taką czcią, jaką na Zachodzie otacza się kości świętych uznawane za cenne relikwie. (Kości zawierają szpik i dlatego posiadają też szczególne właściwości Jing danego człowieka).”

Esencja Jing (przedurodzeniowa) nie może zostać zastąpiona i kiedy ulega wyczerpaniu nasze ciało umiera, to co możemy wspierać, lub uzupełniać to naszą „nabytą” Jing (pourodzeniowa) poprzez pożywienie. Niedobory Jing upośledza prawidłowy rozwój ciała i często jest przyczyną wrodzonych wad jak niedorozwój fizyczny, umysłowy, zaburzeń hormonalnych, słabości kości, impotencji. Objawy niedoborów to także zawroty głowy, wypadanie zębów i włosów, dzwonienie w uszach, słabe kolana i dolna część pleców.

To co osłabia nasze Jing to przede wszystkim czynniki emocjonalne jak strach, lęk, depresja, poczucie braku bezpieczeństwa i nadmiar fizycznego i psychicznego zmęczenia w wyniku przepracowania.

Screen-Shot-2019-09-04-at-8.35.17-AM.png

233tLęk – główny temat naszej rozmowy – jest tylko jedną z wielu przyczyn zaburzenia funkcjonowania umysłu. Kiedy przyglądamy się bliżej tej emocji, wydaje się, że lęk można łatwo zrozumieć. Wszystko, co się wydarza, ma swój koniec. Istnienie wszelkich rzeczy i zjawisk zależy od toczących się procesów – wszystko kiedyś się zaczyna, stopniowo się buduje, a gdy osiągnie szczyt swego rozwoju, wtedy przekształca się w coś innego. Niektórzy ten ostatni etap nazywają ponownym zniknięciem, jednak czy nazywamy to przekształceniem w coś innego, czy zanikiem, to zależy jedynie od punktu widzenia, ale według mnie, oba określenia są w pewien sposób słuszne. Jak wiemy lęk jest związany z Nerkami, [które stanowią podstawę naszego fizycznego przejawienia się w postaci żywego organizmu]. Jednak każda komórka naszego ciała zawiera w sobie informację o tym, że kiedyś nadejdzie ostateczny kres, a rozpoznanie tego faktu jest przyczyną pojawienia się lęku. Można więc powiedzieć, że główną przyczyną lęku jest wiedza o tym, że nieuchronnie umrzemy. Lęk przed śmiercią jest czymś bardzo ludzkim, bardzo naturalnym, ponieważ [będąc ludźmi] posiadamy ducha [umysł], który potrafi zastanowić się nad naszym własnym istnieniem i dzięki któremu uświadamiamy sobie własną śmierć. Świadomość naszej śmiertelności z jednej strony może być dla nas wielką szansą, ale z drugiej może być postrzegana jako wielkie ograniczenie albo powód do depresji i z tego powodu obdarzamy ją mianem lęku czy przerażenia.


Przechodząc do omówienia metod leczenia lęku, możemy tu zastanowić się nad pewną kwestią: jeżeli wszystko w końcu spotyka swój kres, to czy lęk przed tym jest rzeczywiście czymś patologicznym? Jeśli mądrze podejdziesz do tego lęku, wtedy dzięki niemu lepiej zrozumiesz swoje położenie i może pomyślisz: „W porządku, życie jest bardzo ograniczone, nie ma sensu oczekiwać na nadejście bardziej sprzyjających okoliczności, więc po prostu biorę się do roboty!”. Utrzymując taką postawę prawdopodobnie nie będziesz odczuwał lęku, tylko będziesz żył zgodnie z nurtem przemian.

Matthias Hunecke

Screen-Shot-2019-09-04-at-8.35.17-AM.png

 

Zbyt duża utrata nasienia zwłaszcza w późnym wieku, a w przypadku kobiet zbyt dużo porodów i brak odpowiedniego czasu na zregenerowanie organizmu pomiędzy porodami. Pozbawiona energii mało wartościowa przetworzona żywność , a także używanie mikrofalówek, wysoko białkowa niezbilansowana dieta, nadmiar soli i używki takie jak alkohol, tytoń, narkotyki i kofeina.IMG_8744

Aby wzmocnić Jing należy popracować nad stanem swojej śledziony i trzustki oraz wątroby, aby poprawić trawienie i metabolizm i zdolności przyswajania – abyśmy byli w stanie pozyskać odpowiednie składniki z pożywienia. Ponad to każdy organizm jest w innej kondycji i ma inne uwarunkowania dlatego nie możemy mówić o uniwersalnych zasadach, dlatego przede wszystkim potrzebujemy solidnej diagnozy zarówno u specjalisty od medycyny naturalnej jak i wyniki badań medycznych uzyskanych w laboratorium. Dobrze się wspierać pokarmami, które wpływają na rozwój ciała i umysłu takie jak Mikroalgi (chlorella, spirulina, sinice), trawy zbożowe jak młody jęczmień etc.

WZMACNIANIE JING NEREK

SMAK SŁODKI NEUTRALNY AŻ DO OCHŁADZAJĄCEGO WZBOGACONY O NIEWIELKĄ ILOŚĆ SMAKU KWAŚNEGO

POŻYWIENIE YIN PRZYGOTOWANE NA SPOSÓB YANG

WSKAZANE SĄ WSZYSTKIE RODZAJE WARZYW

– POMIDORY
– OGÓRKI
– BAKŁAŻANY
– PAPRYKA

PRZYRZĄDZONE NA SPOSÓB YANG (PIECZENIE, SMAŻENIE, DUSZENIE)

– MARCHEW
– KAPUSTA
– ZIEMNIAKI
– DYNIA

– WSZELKIE RODZAJE ZBÓŻ

SZCZEGÓLNIE: PSZENICA, ORKISZ, KUKURYDZA

– NASIONA I ORZECHY: CZARNY SEZAM, BIAŁY SEZAM, ORZECHY WŁOSKIE, MIGDAŁY

– KIEŁKI PSZENICY I OLEJ Z ZARODKÓW PSZENICY
– KIEŁKI BLANSZOWANE
– REGULARNE PICIE PŁYNÓW
– GRZYBY
– ZIELONA SAŁATA BLANSZOWANA
– GOTOWANE I PIECZONE OWOCE
– SOKI WARZYWNE
– SOKI OWOCOWE W UMIARKOWANYCH ILOŚCIACH

STRĄCZKI:

– CZARNA SOJA, CZARNA FASOLA, CZARNA SOCZEWICA
– MASŁO I SER DOBREJ JAKOŚCI
– DOBREJ JAKOŚCI OLEJE TŁOCZONE NA ZIMNO
– MIÓD
– MLECZKO PSZCZELE
– PYŁEK KWIATOWY
– OWOC KOLCOWOJU CHIŃSKIEGO
– OWOC PALMY SABAŁOWEJ
– ŻEŃ SZEŃ
– OWOC RDESTU WIELOKWIATOWEGO
– ORZECH WŁOSKI
Opracowane na podstawie:

Hamid Montakab „Medycyna Chińska w praktyce”
Jeremy Ross „Systemy narządów Tradycyjnej Medycyny Chińskiej”
Joerg Kastner „Terapia pożywieniem”
Paul Pitchford „Pożywienie dla zdrowia”

Zwykły wpis
TEKSTY O ŻYWIENIU

KORZENIE ŻYCIA

Zrzut ekranu 2019-10-24 o 13.43.25

Współczesne choroby cywilizacyjne jak nowotwory, niezliczone zaburzenia na tle nerwowym i wszechobecne nałogi oraz niewiarygodne rozproszenie umysłu poprzez nadmiar bodźców oraz ciągłe stymulowanie wrodzonej nam pożądliwości są w istocie prowokacjami wynikającymi z zaburzenia równowagi energetycznej, bowiem według starożytnej wiedzy różnych tradycji wymiar fizyczny, który zazwyczaj postrzegamy nie jest jedynym wymiarem istnienia, a nasze ograniczenia wynikają z ułomności i zubożenia naszych naturalnych potencjałów i poprzez swoje neurotyczne i egoistyczne zapędy niszczymy ten naturalny balans energetyczny i koniec końców stajemy się ofiarami własnej ignorancji, gniewu i pożądania.

Nerki są korzeniem i podstawą całego organizmu. Dostarczają nam energię i ciepło. Są źródłem i podstawą jakości Yin i Yang co oznacza, że ich kondycja w głównej mierze o tym jak się czujemy zarówno na poziomie fizycznym jak i psychicznym, bowiem od ciała zależy energia, a od energii zależy stan naszego umysłu. Te trzy podstawowe elementy w jakich się przejawiamy czyli ciało, energia i umysł są od siebie współzależne i tylko pozornie możemy je oddzielić. Symbolicznie tą trójcę określa Niebo (tien) jako pustka, przestrzeń – umysł, Ziemia (dee) jako stałość, cielesność, materia, oraz Człowiek (ren) jak przejawienie dynamicznego elementu energii. Kultura skrajnie materialistyczna utyka na poziomie ciała, jest ociężała i brak jej przestrzeni nieba i dynamiki energii, nasze cielesne zafiksowanie i perwersyjne wręcz gloryfikowanie cielesności jest rodzajem w najlżejszym wydaniu – zaburzenia, a obecnie przyjmuje formę choroby – patologii. Cywilizacyjna seksualizacja i wynaturzenie ciała, kult zaspokajania zmysłowego w formie obrazkowej pornografii zarówno tej cielesnej jak i żywieniowej, totalna nadpodaż wytworów pop kultury, uzależnienie od technologii i przebodźcowanie wszechobecnym szumem informacyjnym oraz bazującymi na strachu i lęku sterownikami wbudowanymi w całą maszynerię nowoczesnych mediów tworzy całą filozofię „chwilowości”, która manifestuje się poprzez religię współczesnego humanizmu jako specyficznego kultu „człowieczeństwa” – istoty niezależnej i oderwanej od całej współzależnej sieci życia. Nasze wybicie się na skrajnie egotyczną indywidualizację względem naturalnej i odwiecznej współzależności wszystkich zjawisk i procesów to jedynie akt intelektualnej wiary,, rodzaj urojenia, a ceną jest wzrastające z dnia na dzień wszechobecne cierpienie zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne, gdyż brak szacunku do Natury niszczy fundament, który podtrzymuje naszą póki co fizyczną egzystencję.

W naszym organizmie tym korzeniem są właśnie nerki, bo to one przechowują i dysponują całym energetycznym potencjałem jaki mamy w formie pierwotnego Yin i pierwotnego Yang. Przechowują naszą życiodajną Esencję, która odpowiada za wzrost, rozwój, zdolności rozrodcze, tworzą szpik kostny, odżywiają mózg i pozyskują energię życiową Qi, odpowiadają za dolne kończyny, są bezpośrednio powiązane z uszami i zmysłem słuchu, a o ich kondycji świadczą nasze włosy. To tutaj „mieści się” nasza silna wola, wytrzymałość fizyczna jak i potencjał umysłowy.

Gray1120

Nasza Esencja jest Potencjałem, który z jednej strony dziedziczymy w kodzie genetycznym po naszych przodkach (przedurodzeniowa) jak i budujemy ją lub odżywiamy poprzez pokarm i oddychanie. To co dostajemy od naszych rodziców determinuje nasz proces wzrostu, dojrzewania płciowego, płodność, konstytucję ciała, siłę i witalność. Niedobory Esencji prowadzą do niedorozwoju fizycznego i umysłowego. To Esencja niejako kontroluje fazy naszego życia jak narodziny, dojrzewanie, wiek dojrzały, okres pokwitania, śmierć. Proces starzenia postępujący w cyklach siedmioletnich u kobiet i ośmioletnich u mężczyzn to bezpośredni wynik ubywania / zużywania Esencji. To Esencja decyduje o długości naszego życia, bowiem jest to zasób nieodnawialny, a poprzez pokarm i pozyskiwanie składników odżywczych możemy jedynie dbać o jakość wrodzonej Esencji zatem jej stan warunkuje funkcjonowanie naszych nerek czyli w przypadku obfitości duży potencjał seksualny, witalność, wigor i mocną wolę oraz determinację, natomiast przy osłabieniu to słabe nerki, spadek witaliści, niepłodność, brak wigoru, depresyjność i wycofanie.

Nasze nerki pełnią też fundamentalną funkcję wytwarzania szpiku, który jest substancją budującą kości, szpik kostny, mózg i kręgosłup. Wpływ na mózg objawia się w naszych możliwościach koncentracji, pamięci, umiejętności i inteligencji. O stanie nerek świadczą nasze zęby i kości. Ponieważ nerki należą do przemiany wody odpowiadają również za transformację i transport Płynów ciała regulując ich przepływ w tak zwanym dolnym ogrzewaczu, który odpowiada za nasze funkcje wydalania czego fundamentalną rolą jest oddzielanie nieczystych Płynów wewnętrznych oraz dostarczanie energii Qi do pęcherzyka moczowego, aby wspomóc proces transformacji i rozdzielania płynów.

z12102039V,NerkiDrugim źródłem pozyskiwania Qi z zewnątrz obok pożywienia jest proces oddychania i pobierania tej życiodajnej energii z powietrza. I tutaj warto sobie uświadomić w jak trudnej sytuacji jesteśmy żyjąc w tak zwanym zindustrializowanym nowoczesnym świecie, a szczególnie w megamiastach, które pełne smogu i zanieczyszczeń stały się miejscami o ogromnych deficytach energetycznych, a powietrze w tych miastach jest bardzo ubogie w Qi. Współczesne choroby cywilizacyjne jak nowotwory, niezliczone zaburzenia na tle nerwowym i wszechobecne nałogi oraz niewiarygodne rozproszenie umysłu poprzez nadmiar bodźców oraz ciągłe stymulowanie wrodzonej nam pożądliwości są w istocie prowokacjami wynikającymi z zaburzenia równowagi energetycznej, bowiem według starożytnej wiedzy różnych tradycji wymiar fizyczny, który zazwyczaj postrzegamy nie jest jedynym wymiarem istnienia, a nasze ograniczenia wynikają z ułomności i zubożenia naszych naturalnych potencjałów i poprzez swoje neurotyczne i egoistyczne zapędy niszczymy ten naturalny balans energetyczny i koniec końców stajemy się ofiarami własnej ignorancji, gniewu i pożądania. Nasz egotyczny niespokojny umysł funkcjonuje w urojeniu oddzielenia od nieskończonego w swoim zróżnicowaniu wymiaru wszech życia, które jest połączone i współzależne o czym doskonale pisze Echart Tolle w swojej doskonałej książce „Potęga Teraźniejszości.” A wyjątkowy nauczyciel rdzennej tybetańskiej tradycji Bon ujmuje to w taki sposób:

maxresdefaultNiezwykle łatwo utracić poczucie świętości we współczesnym świecie. Wielu z nas żyje bez jakiegokolwiek kontaktu z siłami świata przyrody, natura to dla nas rośliny odgrodzone w parkach i ogrodach. W oświetlonym mieście noc nie jest już mroczna i nieprzenikniona. W domach panuje taka temperatura, jakiej sobie życzymy. Wielu z nas straciło zaufanie do religii i prowadzi życie, które zostało zredukowane do reakcji chemicznej, gdzie gwiazdy są martwą materią, a życie po śmierci ciała nie istnieje. Społeczeństwa Zachodu stworzyły doskonałe technologie, sztukę i naukę, ale życie w martwym świecie, konieczność szukania przelotnej satysfakcji w przemyśle rozrywkowym, to wysoka i niepotrzebna cena, jaki płacą za postęp.

Tenzin Wangyal Rinpoche

Tak niewiele rozumiemy jeżeli chodzi o funkcjonowanie naszego ciała, bowiem współczesna nauka stała się tak wysoce wyspecjalizowana i odległa od naszego codziennego doświadczenia, że zrozumiałą jest potrzeba tworzenia map orientacyjnych w postaci bardziej obrazowych systemów tzw. wiedzy alternatywnej, która często ma wciąż wiele do zaoferowania, a jej prawdziwa moc polega objęciu całości tego kim jesteśmy w bardziej spójny holistyczny model taki jak Tradycyjna Medycyna Chińska, Ajurweda, Starożytna Medycyna Tybetańska, Makrobiotyka ponieważ w sposób naturalny potrzebujemy posiadać rodzaj rozeznania w tym kim jesteśmy jako biologiczne istoty. Myślę, że wspomniane systemy i nowoczesna medycyna powinny wchodzić w dialog i współpracę, bowiem to właśnie starożytne systemy wiedzy stworzyły nowoczesną naukę. Jest to owoc ciągłości ludzkiego doświadczenia i wiedzy. Niepoliczalnej linii mędrców, naukowców, uzdrowicieli i lekarzy, których głębokie współczucie i mądrość kierowało do kolejnych odkryć i doświadczeń i wciąż wierzę, że siłą która ukryta jest za całym tak zwanym „przemysłem służby zdrowia” jest właśnie służba, którą rozumieją i której są oddani ci właśnie ludzie, którzy są prawdziwymi lekarzami – tymi którzy mają autentyczne współczucie i czystą motywację. Nasza zachodnia nauka jest potężnym narzędziem, które możemy użyć by pomóc światu w jakim żyjemy, gdyż jego ciężka i śmiertelna choroba dotyka nas wszystkich. Zmiana klimatu ziemi to przerażająca diagnoza i nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć skutków. Mniejsza z tym czy jest to proces naturalny jak twierdzą niektórzy, czy jest wynikiem działalności człowieka. Ta Zmiana jest faktem. To się dzieje. Ten zewnętrzny brak równowagi odzwierciedla nasze wewnętrzne zagubienie.

Podobnie jak nerki są dla nas Źródłem życia, w ten sam sposób Ziemia jest ugruntowaniem i żywicielką dla naszego ciała i uzdrawianie naszej relacji z planetą jest najważniejszą Przemianą w jakiej możemy świadomie uczestniczyć, bowiem pierwszy krok to praca nas sobą, powrócenie do naturalnej harmonii do potęgi spokoju i ciszy do tych jakości, które są już w nas, wówczas możliwe staje się dzielenie i wsparcie względem kolektywnej świadomości, pracy na rzecz Życia. Prawdziwej Służby Zdrowia.

IMG_8588

Zwykły wpis
TEKSTY O ŻYWIENIU

WEGEKUCHNIA I BIEG BEZ BARIER

61756822_2525525070799105_4160217760854441984_nPodczas „Biegu Bez Barier” organizowanego przez „Fundację Obudzić Zmysły” robiliśmy dla was roślinne pyszności na ciepło i na zimno. Podaliśmy dla wspaniałych biegaczy bogatą w zdrowe warzywa i białko z ziołami odżywczą i rozgrzewającą orientalną zupę Dhal ze świeżymi ziołami. Dodatkowo były „spring rollsy” z dodatkiem świeżych sałat i sosu na bazie pasty miso (japońska pasta ze sfermentowanego ryżu) z czarnym i białym sezamem. Na słodko kulki mocy z daktyli i orzechów, dające dużo energii potrzebnej do biegu. Na naszym stoisku można było posmakować również smalcu z białej fasoli i jabłek ze skwarkami sojowymi z przyprawami, który zaskoczył niejedno podniebienie 😉 Roślinna kuchnia jest bardzo wskazana dla ludzi dbających o zdrowie i aktywnych fizycznie. Przekonacie się sami ! Zapraszamy was serdecznie do odkrywania smaków Wegekuchni.

55933667_2208692802780647_4100968038466060288_n.png

Zapraszamy do:
Polubienia fundacji: https://www.facebook.com/ObudzicZmysly/
Strona inicjatywy „Bieg Bez Barier”: https://www.facebook.com/BiegBezBarier/

Screen-Shot-2015-02-15-at-9.54.54-PM

„Nasz świat jest tak chaotyczny w dużej mierze z tego powodu, że ludzie nie doceniają i nie szanują samych siebie. Osoby nie czujące do siebie żadnej sympatii, nie traktujące siebie łagodnie, nie są w stanie doświadczyć spokoju i harmonii, w skutek czego projektują na innych swój wewnętrzny zamęt i brak zrównoważenia. Zamiast naprawdę docenić dar życia, bardzo często uważamy, że nam się ono należy albo że jest przygnębiające i uciążliwe. Niektórzy ludzie uważają siebie za pokrzywdzonych przez los, ponieważ „nie dostali tego, co im się od życia należy”, więc jeśli „nic się nie zmieni” szantażują innych samobójstwem. Oczywiście życie trzeba traktować poważnie, nie ma to jednak nic wspólnego z doprowadzeniem się na skraj przepaści tylko dlatego, że mamy pretensjeo świata i nieustannie uskarżamy się na problemy. Sami musimy wziąć odpowiedzialność za jakość naszego życia.”

Chogyam Trungpa „Szambala – święta ścieżka wojownika”

Zwykły wpis
TEKSTY O ŻYWIENIU

POKRZYWA

DSC_5339

Co jest piękne pokrzywa jest dzika i na przełomie kwietnia i maja to doskonała roślina do zastosowania w kuchni, kiedy jest jeszcze młoda i pełna energii. Oczyszcza naszego ducha, którego materialną reprezentacją jest krew. Ma dużo witaminy A jak to przystało na rośliny zielone bogate w beta karoten.

Jest lekiem przy chorobie Alzheimera, artretyzmu, astmy, infekcji pęcherza moczowego, obrzęków, zapalenia oskrzeli, zapalenia kaletki maziowej, zapalenia dziąseł, dny moczanowej, pokrzywki, kamieni nerkowych, zapalenia migdałków, stwardnienia rozsianego, PMS, powiększonej prostaty, rwy kulszowej i zapalenia ścięgien! Pokrzywa obniża ciśnienie krwi i spowalnia pracę serca. Może też zmniejszać poziom cukru we krwi. Korzeń pokrzywy dobrze działa na porost włosów. W starożytności otaczana była czcią i używana była w kuchni i leczeniu. Jak pisze Dr Wolf-Dieter Stor autor świetnej książki „Zioła lecznicze i magiczne” :

„Dla Indian i Tybetańczyków pokrzywa – bicchu w języku hindi – jest wręcz rośliną świętą, która u ludów himalajskich odgrywa ważną rolę w odżywianiu i medycynie. Z nasion wyrabia się nawet olej jadalny. Zbocza Kailashy, położonej na zachodzie Tybetu, najświętszej góry Azji, porośnięte są gęstymi lasami pokrzywowymi. Góra ta, uważana za siedzibę boga Sziwy jako najwyższa czakra (sahasrara-chakra) ziemskiego ciała i jako mandala Dhyana-Buddy, jest celem wielu szukających olśnienia pielgrzymów. Naturalnie nie ma żadnych sklepów spożywczych na tym bezludziu, które otacza ów pępek świata. Nieustraszeni pielgrzymi są zatem zmuszeni odżywiać się prawie wyłącznie nasionami i liśćmi pokrzywy. Przeto i tutaj roślina ta staje się drogowskazem do nieba, staje się zwiastunem oświecenia.

Milarepa, największy poeta Tybetu, żył jako pustelnik u podnóża góry. Wiele lat spożywał tylko pokrzywę, tak że jego skóra przybrała kolor zielony. Na thangkach, medytacyjnych obrazach i buddyjskich ikonach, ten oświecony mistrz jest wciąż jeszcze przedstawiany na zielono. Jego pokrzywowa dieta pomogła mu rozwinąć zdolności siddhi. (Siddha, ten kto osiągnął siddhi, ktoś doskonały, pełen magicznej mocy). W ten sposób Milarepa osiągnął taką lekkość, że mógł opadać z góry jak chmura. Gdy wylądował w swojej rodzinnej wiosce, jego siostra ugotowała mu ryż i warzywa. Zielony święty nie chciał jeść nic innego, tylko swoją ulubioną pokrzywę.”Zrzut ekranu 2019-05-11 o 20.34.20

W najprostszej i zacnej formie herbaty pomaga min. na problemy ze skórą i alergiach, jest dobra przy reumatyzmie i artretyzmie, tonizuje krew i dlatego wzmacnia nas przy spadkach energii, działa pozytywnie na narządy przemiany ziemi czyli śledzionę i żołądek pomagając na kłopoty z trawieniem jak przystało na wiosenną roślinę działa dobroczynnie na wątrobę i woreczek żółciowy, jest wskazana przy wrzodach i polecana dla cukrzyków. To skuteczny lek na katar sienny. Jest w kuchni roślinnej używana jako zamiennik podpuszczki przy produkcji serów. By przestała „parzyć” wystarczy zblanszować ją wrzątkiem. Jest wyborna do picia, doskonała do zup i sałatek – ma w zasadzie nieograniczone zastosowanie w kuchni i wszystko zależy od naszej fantazji. Ja tutaj zrobiłem omlet z samopszy, którego główną atrakcją była podsmażona poszatkowana pokrzywa i grillowane wędzone tofu. Wyszło świetne danie;-)

DSC_5356

Zwykły wpis
TEKSTY O ŻYWIENIU

POWER PLAY

 

IMG_7406

Guarana zawiera dużo więcej kofeiny niż klasyczna kawa i nazywana przez rdzenne społeczności Amazonii „darem od Boga” dającym siłę i odporność. Współcześnie prowadzono szereg dość ciekawych badań nad tą rośliną i stwierdzono, że guarana bardzo dobrze wpływa na poprawę skupienia, podniesienia uwagi i jest skutecznym antidotum na zmęczenie i wyczerpanie.

Czas zimowy bywa trudny to fakt. Mało słońca, a tym samym naturalnego światła może powodować że mamy tak zwane zjazdy, energetyczne czarne dziury w których dryfujemy jak radzieccy kosmonauci apatyczni i senni. Aby stać się jak amerykańscy kosmonauci musimy być bardziej pobudzeni bardziej cool bardziej, że jest ok. I jak Ameryka długa i szeroka ubrana teraz w Trumpki biegnąca w maratonie absurdalnego wzrostu gdzie coraz bardziej wysportowany chiński smok na sterydach z dnia na dzień powiększa swoją masę mięśniową -tanich fabryk i systemów nadzoru na niespotykaną do tej pory skalę. Prezentuję dwa hity power play: guaranę i yerba mate. Oł jee!

My tutaj w Polsce Jasnej na pograniczach rożnych kultur i wpływów możemy wzmocnić się na przykład Guaraną, która jest całkiem całkiem i jak to rzeczą chłopaki z bloków nieźle trzepie. Można ją nabyć w sklepach ze zdrową żywnością suplementami lub normalnie przez internet 😉 Pierwotnie rdzenne ludy Amazonii nazywali guaranę – „waraną” i choć nie wiedzieli nic o kofeinie, saponinach i taninach lecz działali bardziej bezpośrednio odkrywając właściwości roślin czyli w tym przypadku właściwości pobudzające i wzmacniające. Stosunek Indian do Natury był otwarty i pełen szacunku wiedzieli oni, że jest ich karmicielką i opiekunką i guarana okazała się bardzo wspierającym krzewem, który obradzał czarnymi nasionami – ziarnami, które ucierali i rozpuszczali w wodzie. Guarana zawiera dużo więcej kofeiny niż klasyczna kawa i nazywana przez rdzenne społeczności Amazonii „darem od Boga” dającym siłę i odporność. Współcześnie prowadzono szereg dość ciekawych badań nad tą rośliną i stwierdzono, że guarana bardzo dobrze wpływa na poprawę skupienia, podniesienia uwagi i jest skutecznym antidotum na zmęczenie i wyczerpanie. Działa pobudzająco na układ nerwowy, dynamizuje adrenalinę i dopaminę stymuluje wydzielanie hormonów oraz nawet może działać podobnie do dobrej jakości kakao – wywoływać stany euforyczne.

Paullinia_cupana_-_Köhler–s_Medizinal-Pflanzen-234

Oczywiście należy pamiętać, że wszelkie tego typu używki „wzmacniacze” tak naprawdę przy zdrowej diecie i zrównoważonym trybie życia tak naprawdę nie są potrzebne jednak mało kto współcześnie żyje w ten sposób dlatego odrobina guarany dziennie jest dużo bardziej zdrowa niż nadużywanie kawy czy napojów energetyzujących. Brazylijscy naukowcy prowadzili badania nad ludźmi którzy byli chorzy na raka w kontekście poprawy stanów osłabienia organizmu i guarana okazała się niezwykle skuteczna i opisali również w swoich badaniach, że roślina ta nie wywołuje stanów poddenerwowania i roztrzęsienia jakie charakteryzują działanie kofeiny zawartej w kawie i działa w bardziej łagodny sposób. Wynika to z faktu, że guarana wolniej się wchłania w przewodzie pokarmowym i dlatego utrzymuje swoje działanie dłużej i używa się jej także jako komponent leków nasercowych i ma działanie antyoksydacyjne i zwalcza bakterie jednak przy nadużyciu powoduje problemy takie jak bezsenność i niepokój oraz podwyższenie ciśnienia i powodować kołatanie serca. Jest również środkiem przeciwbólowym. Jej w niej dużo tłuszczu, sporo białka i skrobi. Jest dobra przy zatruciach alkoholem i niedociśnieniu i niektórzy dietetycy przepisują ją na odchudzanie ponieważ dobrze działa na jelita. W Tradycyjnej Medycynie Chińskiej można ją przypisać elementowi ognia i gorzkiemu smakowi – dlatego głównie wpływa na serce i jelito cienkie. Nadmiar pobudzenia i ekscytacji osłabia serce i trzeba uważać na wszelkie stymulanty, które sztucznie podnoszą poziom energii.

Ciekawostką jest, że rdzenny lud zamieszkujący rejony Ameryki Południowej i kraje takie jak Paragwaj, Brazylia, Boliwia i Argentyna nazwany „Guarani”, którego wzmacniającym wywarem był susz z ostrokrzewu potocznie znany jako „yerba mate” . To kolejny naturalny stymulant, który może dodać nam energii w jesienny i zimowy czas, kiedy za oknem jest mało światła słonecznego, a które jak wiemy dostarcza nam życiodajnej energii. Legendy głoszą, że napar ten został podarowany ludowi Guarani przez boginię. Można w tym miejscu nawiązać do innej powszechnej używki a mianowicie cukru i dramatu tego ludu w Brazylii gdzie zostali oni pozbawieni swojej ziemi przez plantatorów trzciny cukrowej i świat dowiedział się o istnieniu tego ludu za sprawą trzynastolatka Wera Jeguaka Mirim, który podczas dwudziestego już mundialu w Brazylii w 2014 roku w obecności kamer rozwinął transparent o treści „Wytyczcie granice”, który był zarazem okrzykiem rozpaczy ludu Guarani. Podczas wspomnianych mistrzostw ulice San Paulo i Rio stały się areną starć tego ludu z służbami mundurowymi. O losach tej społeczności opowiada film „Misja” z Robertem de Niro w roli głównej i w reżyserii Rolanda Joffe, który dostał nominację do Oscara za ten film, jak i  za „Pola śmierci”, który z kolei opowiada o doświadczeniach wojennych dwóch dziennikarzy New York Times’a w Kambodży podczas przejmowania władzy przez Czerwonych Khmerów.

the_mission_roland_joffé3

Dlatego dobrze mieć świadomość, że żyjąc w stosunkowo wolnym i demokratycznym świecie możemy popijać sobie yerbę i dywagować o kuchni, podczas gdy w wielu miejscach na świecie ludzie tracą prawa do swoich ziem, obyczajów i tradycji tylko dlatego, że jako „oświecona cywilizacja” często zdobywamy nasze małe szczęście kosztem wielu istnień jak to jest w przypadku nad-konsumpcji mięsa i kompulsywnych mód na pewne produkty , które nagle dla ich naturalnych konsumentów w danych regionach stają się drogie i niedostępne. Cywilizacja autostymulacji raz po raz posuwa nam kolejne objawienia w postaci super food i przez jakiś czas na social mediach króluje i bryluje jakiś produkt z odległych egzotycznych krain wywołując krótkotrwałą ekscytację by po chwili odejść w zapomnienie. Nasza obsesja na punkcie zdrowia, młodości i ciągłej witalności z pewnego punktu widzenia jest ekscentrycznym popisem zafiksowanych na siebie ludzi. My chcemy, by kuchnia, kulinaria kształciły świadomość o prawdziwych kosztach i konsekwencjach naszych wyborów.

Pasta z guarany na zdjęciu od:

Zrzut ekranu 2018-12-02 o 17.38.44

Zwykły wpis
TEKSTY O ŻYWIENIU

NAKARMIĆ GŁODNEGO

Zrzut ekranu 2018-11-23 o 15.38.32

Mariusz Kępka lub Mario jak zwykliśmy go nazywać to ziomek z ekipy wegeguru, który swoimi talentami kulinarnymi wspiera tych, którzy tego potrzebują. Można go spotkać co sobotę na warszawskiej patelni rozdającego wraz z żoną Agnieszką i przyjaciółmi wege posiłki dla najbiedniejszych. Moc otwartego serca. Zapraszamy do wsparcia jego inicjatywy 😉

Co skłoniło cię do wspierania tych, których najczęściej nie dostrzegamy, od czego zaczęła się historia Gy Dziung Norbu i czy mógłbyś wyjaśnić samą nazwę?

Do wspierania tych najbiedniejszych skłoniło mnie właśnie to, że już nikogo nie obchodzą. Jako buddysta chciałem pomagać innym, ale nie wiedziałem jak. Nie znajdę nikomu domu ani pracy, nie umiem wyciągać z nałogów, nie udzielę porady psychologicznej, ale mogę ugotować i rozdać kilka posiłków. Zatem reprezentuję postawę, że raczej ryba niż wędka, ale cóż, każdy robi ile umie. Zaczynaliśmy wraz z żoną 6 lat temu od 8 wegańskich porcji, które rozdaliśmy na Dworcu Wschodnim. Od tej pory gotujemy co sobotę ok. 100 porcji, i rozdajemy je wraz z przyjaciółmi w centrum Warszawy. Nasza nazwa w jęz. tybetańskim znaczy “Klejnot Spełniający Życzenia”, a nadał nam ją nasz nauczyciel buddyjski – J.E. Sangje Njenpa Rinpocze.

Jak sam piszesz twoją inspiracją są nauki Buddy, co tak stara tradycja może zaoferować cybernetycznej współczesności pełnej pospiechu i rozproszenia?

Nie mam pojęcia co nauki Buddy mogą zaoferować cybernetycznej współczesności…może jedynie to, że z cybernetyczną dokładnością spotka nas to, co z siebie dajemy. Inaczej mówiąc, jak zasiejemy buraka (z całym szacunkiem do tego warzywa), to pomarańcza nie wyrośnie. Trochę to niedzisiejsze myśleć o innych i im pomagać, ale właśnie to daje mi poczucie sensu w życiu. Jest po co wstawać co rano.

Ponieważ staram się nie krzywdzić zwierząt więc nie jem niczego, co trzeba by było najpierw zabić. Od wielu lat tego się trzymam i dobrze mi z tym. Zatem dieta wegetariańska/wegańska spełnia w moim życiu dwa ważne aspekty, jest zgodna z moją wizją świata, no i jest po prostu zdrowa, ale chyba do tego nie muszę nikogo przekonywać.

W tym jakże interesowanym i nastawionym na zysk świecie, choć ludzie chętnie deklarują swoją troskę na portalach społecznościowych w rzeczywistości wszelkie dobroczynne inicjatywy czy te małe czy wielkie wciąż borykają się z finansowymi i organizacyjnymi problemami. Czy tzw „system” wspiera współczucie i troskę, czy jednak twoim zdaniem jest wręcz odwrotnie. Jak to zmienić?

Gdybyśmy oglądali się na innych, czy na tak zwany “system”, to bylibyśmy w punkcie wyjścia. Chcieliśmy zobaczyć jak to jest, wymyślić plan i konsekwentnie go zrealizować, teraz już wiemy – satysfakcja gwarantowana! Wyszliśmy z założenia, że to do nas należy pierwszy krok, a być może ludzie sami przyjdą i spytają się czy nie trzeba pomóc … i przyszli, bo w brew pozorom ludzie chcą pomagać, tylko trzeba im stworzyć przestrzeń. A jak się robi coś dobrego to i pieniądze się znajdą, i tak to działa od kilku lat.

Ryba, wędka – masz ten dylemat? Kim są dla ciebie ci ludzie, dla których każdej soboty przygotowujesz posiłki? Zdarza się, że nie potrzebują już twojej pomocy i przestają być bezdomnymi?

Gdy ludzie dziękują mi za ciepły posiłek, ja im też dziękuję, pytają mnie za co? A przecież gdyby nie oni, to ja nie mógłbym robić tylu wartościowych rzeczy. Niezależnie z jakich powodów ludzie trafiają na ulicę, dla mnie są istotami godnymi szacunku i współczucia. Tak mówią nauki Buddy i tego się trzymam. Jak wcześniej wspomniałem, nie znam się na wyciąganiu z bezdomności, jest to sprawa niezwykle trudna i rzadko się udaje. Wiem jednak o kilku osobach, że już nie przychodzą na “patelnię” i wiem, że byłem przez chwilę pomocny, że dzięki naszemu wsparciu i naszej działalności przetrwali trudny okres. Teraz pracują i mają dach nad głową. To miód na moje serce.

Dlaczego warto pomagać?

Bo pomaganie jest fajne, satysfakcjonujące i jest wartością samą w sobie. Dzięki mądremu pomaganiu innym pomagamy również sobie. Buddyści nazywają to tworzeniem dobrej karmy na przyszłość.

Zrzut ekranu 2018-11-23 o 15.35.12

Warto wesprzeć i zajrzeć: https://www.facebook.com/pg/gy.dziung.norbu

 

Zwykły wpis
PRZEPISY, TEKSTY O ŻYWIENIU

SŁOŃCE NA TALERZU – KASZA JAGLANA

 

Kasza jaglana stała się trendy…I dobrze. Wszelkiej maści hipsterka podjada sobie te małe żółciutko – złote kuleczki, które okazuje się, że rzeczywiście mają sporo do zaoferowania. W tradycyjnej medycynie chińskiej proso czyli kasza jaglana to wspaniałe lekarstwo dla żołądka, śledziony i nerek.

Zrzut ekranu 2018-10-29 o 19.52.58.png

Kasza jaglana energetycznie jest umiarkowana i w zimnych porach roku możemy ją ocieplić podprażając przed gotowaniem. Kasza jaglana kieruje naszą energię ku dołowi organizmu czyli ma niezwykłe właściwości oczyszczające i jest określana mianem miotły dla jelit – co w dobie tak zakwaszających produktów jakie często spożywamy jest doskonałym odkwaszającym śniadankiem. Jest również doskonała dla utrzymania harmonii w tak zwanym systemie „potrójnego ogrzewacza” (san jiao), który w skrócie odpowiada za przyswajanie, transformację i wydalanie pokarmu i płynów pozyskując z nich życiodajną energię Qi. Kolejnym bardzo ważnym atutem prosa jest fakt, że jest bardzo wspierające dla nerek, które są jakby magazynem naszej życiowej energii zarówno tej dziedziczonej po rodzicach w transferze DNA jak i gromadzonej za życia, które są z kolei związane z żywiołem wody i smakiem słonym i trzeba o nie dbać szczególnie zimą.

Zrzut ekranu 2018-10-29 o 19.52.41.png

Współcześnie z powodu bardzo słabej jakości „marketowego shitu” udającego żywność gromadzimy bardzo dużo toksyn i wilgoci oraz tak zwanego śluzu, który powoduje ociężałość i brak energii i często jest przyczyną stanów depresyjnych i w tym przypadku okazuje się, że proso jest świetnym antidotum na wszelkie te bolączki. Jest bardzo wskazana przy osłabieniu, braku apetytu i zmęczeniu, oraz doprawdy świetnie wspiera gdy za oknem zimno i jest mało światła słonecznego. Doba jest również przy infekcjach dróg oddechowych i zatruciach pokarmowych oraz polecana kiedy jesteśmy wyziębieni i pozbawieni energii. Podobno proso ma już ponad siedem tysiącleci za sobą i pochodzi z Europy i Azji popularna była także wśród Chińczyków i Mongołów. Jest to komponent dań często spotykany a Bliskim Wschodzie, Bałkanach i w wielu innych miejscach.

Kolor żółty wspiera śledzionę i żołądek oraz odzwierciedla przemianę ziemi – jest mocno energetyzujący. Najlepiej dać powera jaglance dodając kurkumę, która „chodzi” w przemianie ognia i doskonale dopełnia działanie kaszy jaglanej wzmacniając właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne będąc szczególnie zalecana przy zapaleniach jelita grubego, a pora jesienna jest szczególnie związana z płucami i jelitem grubym właśnie. Niektórzy dowodzą również jej wybitnych właściwości antyrakowych. Dobrze działa również na wątrobę i nerki, o które należy szczególnie dbać gdy pogoda za oknem staje się chłodna i deszczowa.

Jaglankę można zapiekać, miksować jeść w formie ciasta, puddingu, dodawać do zup, kotletów – jednym słowem można poszaleć, a to w kuchni otwiera zupełnie inny wymiar.

Zwykły wpis